TOP 10: najlepsze lektury szkolne
Ulubiona lektura – czy to zestawienie to dzisiaj oksymoron? Choć każdy z nas miał do nich indywidualne podejście i dla większości pozytywne symptomy skojarzeń o czymś przyjemnym niekoniecznie stawały się postrzegalne, lekturę, chcąc, nie chcąc, przeczytać musiał: nawet jeśli nie całą (bo przebrnięcie przez małą część już graniczyło z cudem), to musiał on chociaż wylać z siebie siódme poty nad grubym tomiszczem mdłego streszczenia. Jak na złość, lektury te towarzyszyły i nadal towarzyszyć będą uczniom wspinającym się po upływających latach otrzymywanych promocji do następnej klasy – warto jednak przyznać, że w gąszczu tych przebytych znalazły się i takie, których dobre odczucia mijały się szerokim łukiem z kiepskimi przypuszczeniami: dlatego też w dzisiejszym artykule zagospodarowałam przestrzeń na to, aby pomówić o nich w dokładnym zestawieniu TOP 10: najlepsze lektury szkole. Z góry uprzedzam, że wymienione tutaj pozycje czytelnicze nie są moją subiektywną opinią (choć znajdą się też takie, które darzę sympatią), ponieważ zasugerowałam się raczej zebranymi niegdyś głosami osób, z którymi dyskutowałam na ten temat. Jesteście gotowi? Sprawdźcie, czy Wasza ulubiona lektura znalazła się na liście. Kolejność pozycji jest zupełnie przypadkowa.
Którą z nich lubicie najbardziej?
A może któregoś tytułu
tutaj zabrakło?