TOP 5: książek Alex Kavy
Alex
Kava to autorka, do której uwielbiam stale wracać – nie dość, że
zajmuje ona czołowe miejsce na półkach w biblioteczce, to jeszcze
zarezerwowała sobie stały fotel pośród twórczości moich
ulubionych pisarzy. Mimo że gust literacki cały czas kształtuje się własną drogą, mam do Kavy niewyobrażalny sentyment. To dzięki
niej zaczęła się moja uzależniająca pasja do czytania i książek, co poniosło za sobą konsekwencje w postaci bloga. To właśnie Kava ujarzmiła moją wybredną naturę do kultury, którą kiedyś (o zgrozo, ciężko się teraz do tego przyznać) omijałam szerokim łukiem, ponieważ nienawidziłam czytać książek. Tak. Nie znosiłam czytać książek.
Kavie mogę zawdzięczać zatem nawrócenie na właściwą ścieżkę i nie będę jej dłużna – zapracowała sobie u mnie tym na szacunek. Przeczytałam prawie wszystkie jej książki i tyle samo mam w kolekcji. Obcując tyle lat z piórem Alex, postanowiłam, że zrobię zestawienie tych, które szczególnie zapadły w pamięci. Oto lista moich ulubionych dzieł Kavy. Może mieliście okazję przeczytać któreś z nich?
Miejsce
5.
Książka o seryjnym mordercy, którego bała się nawet sama bohaterka główna i który jeszcze długo dawał o sobie znać w podświadomości Maggie. Bardzo brutalne zbrodnie, jakich się dopuszczał zabierają O'Dell sen z powiek. Moim ulubionym momentem jest jak psychopata wysyła części ciała w opakowaniach na wynos. O tak. To jest to.
Miejsce
4.
Już sam tytuł z miejsca mi się spodobał. A książka? Mroczna, brutalna i świetna. Połączenie wszystkich najlepszych cech bardzo dobrego thrillera psychologicznego.
Miejsce
3.
Pamiętam, że w tej części profil psychopaty zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że nie mogłam przestać go analizować jeszcze długi czas po lekturze. Najlepsza scena? Jak morderca wydłubuje oczy ofierze widelcem. 😀
Miejsce
2.
Równie mroczna, krwawa i intrygująca pod kątem sylwetki seryjnego mordercy. Można powiedzieć, że to udana kontynuacja pierwszego tomu o tytule...
Miejsce
1.
To właśnie od tej książki wszystko się zaczęło. Konkretnie od tej.
Pamiętam, że chodziłam za nią pięć miesięcy do biblioteki, bo ktoś wiecznie był szybszy ode mnie. Bibliotekarka widząc moją wytrwałość, zlitowała się i odłożyła ją pod ladę, bo wiedziała, że za jakiś czas znów się po nią zgłoszę. 😃 I tak było. Jeszcze wtedy chodziłam wypożyczać książki do biblioteki. Niesamowity klimat powieści. Uwielbiam do niej wracać. Mam wtedy wrażenie, że wracam do starego, dobrego przyjaciela. Absolutnie uwielbiam tę pozycję.
Jesteście fanami Kavy? Czytaliście którąś książkę?
A może narobiłam wam ochoty na coś nowego?